Nowe badania opublikowane w czasopiśmie Science pokazują, że posty zawierające dezinformację wywołują większe moralne oburzenie niż rzetelne informacje, co znacząco wpływa na ich popularność w mediach społecznościowych. Naukowcy z Uniwersytetu Princeton i innych instytucji przeanalizowali dane z Facebooka i X (dawniej Twittera), a także przeprowadzili eksperymenty behawioralne, aby zrozumieć mechanizmy stojące za tym zjawiskiem.
W badaniu moralne oburzenie definiowano jako połączenie złości i obrzydzenia, wywołane postrzeganym naruszeniem norm etycznych. Okazało się, że źródła dezinformacji generują więcej takich reakcji niż wiarygodne treści. Co więcej, użytkownicy chętnie udostępniają oburzające treści, często nie sprawdzając ich prawdziwości.
Naukowcy sugerują, że ludzie dzielą się dezinformacją jako formą sygnalizowania swoich przekonań moralnych lub przynależności do grup społecznych. Zjawisko to jest dodatkowo wzmacniane przez algorytmy platform, które promują treści generujące wysoki poziom zaangażowania – a oburzenie jest wyjątkowo angażujące.
Rola platform i algorytmów
Algorytmy mediów społecznościowych, takie jak te wykorzystywane przez Facebook czy X, preferują treści budzące emocje, ponieważ prowadzą one do większej liczby interakcji. Tymczasem badanie wskazuje, że treści wzbudzające oburzenie, nawet jeśli są nieprawdziwe, zyskują przewagę, ponieważ źródła publikujące takie informacje są postrzegane jako bardziej wiarygodne.
Z raportów wynika także, że platformy mogą sprzyjać określonym narracjom. Na przykład algorytmy X zostały w lipcu zmodyfikowane w sposób promujący konta prawicowe, co – jak wskazuje organizacja Center for Countering Digital Hate – umożliwiło rozprzestrzenianie się fałszywych informacji na temat wyborów w USA.
Trudności w ograniczaniu dezinformacji
Pomimo wysiłków, takich jak zachęcanie użytkowników do weryfikowania treści przed ich udostępnieniem, dezinformacja budząca oburzenie pozostaje trudna do opanowania. Wyniki badań sugerują, że strategie oparte na założeniu, iż użytkownicy dążą do dzielenia się prawdziwymi informacjami, mogą być niewystarczające.
Problem ma kluczowe znaczenie w kontekście rosnącego wpływu mediów społecznościowych na debatę publiczną. Eksperci podkreślają, że algorytmiczne wzmacnianie treści może nieświadomie podbijać rangę fałszywych informacji, co stanowi wyzwanie zarówno dla platform, jak i ich użytkowników.