Kto się spóźnił z instalacją fotowoltaiki, ten dużo stracił?

Newsroom BrandsIT
1 Min
fotowoltaika, energia, OZE

Zainteresowanie budową domowych paneli fotowoltaicznych okazało się większe niż przewidywano. Skończyły się pieniądze z rządowego programu. Czy dużo stracą ci, którzy nie zdążyli?

W grudniu zakończyło się przyjmowanie wniosków w ramach rządowego programu Mój Prąd, z którego skorzystało kilkaset tysięcy gospodarstw domowych, aby sfinansować budowę paneli słonecznych.

Program okazał się dużym sukcesem. W przydomowych elektrowniach zainstalowano panele o mocy ponad 1 gigawat.

– Rząd pracuje nad nową wersją programu, który może okazać się mniej korzystny, ponieważ nie będzie w nim 5 tys. zł dofinansowania – mówi Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapieicie.pl. – Być może będzie to mniejsza kwota, albo wprowadzona zostanie częściowo umarzana pożyczka.

Ad imageAd image

Dofinansowania można szukać na różne sposoby. Niektóre miasta dofinansowują fotowoltaikę, wojewódzkie fundusze ochrony środowiska przyznają pożyczki z umorzeniem do 20 proc.

Ta część branży energetycznej, która zajmuje się fotowoltaiką zareagowała na zamknięcie programu Mój Prąd. Koszty instalacji dla gospodarstw domowych nie muszą okazać się wyższe niż wówczas, gdy z tego programu rządowego przekazywano dofinansowanie.

  • NajwiÄ™ksza w Polsce firma zajmujÄ…ca siÄ™ instalowaniem paneli zaproponowaÅ‚a rabat 5 tys. zÅ‚ dla tych rodzin, które nie zdążyÅ‚y zaÅ‚apać siÄ™ na program Mój PrÄ…d, czyli wzięła na siebie koszt rzÄ…dowego wsparcia – dodaje ekspert.
Udostępnij