Według informacji uzyskanych od wewnętrznych źródeł, nowa wyszukiwarka jest wspierana przez Microsoft i stanowi rozwinięcie funkcjonalności ChatGPT. To kolejny krok w ewolucji tej technologii, która teraz będzie mogła bezpośrednio czerpać i integrować informacje z internetu, włączając w to cytatowanie źródeł – coś, co dotychczas było problemem ze względu na ograniczenia w dostępie do aktualnych danych przez ChatGPT. Wcześniejsze próby integracji z Bingiem były ograniczone jedynie do płatnych subskrybentów.
Tymczasem Google nie spoczywa na laurach, rozwijając własne generacyjne funkcje AI dla swojej wyszukiwarki. Jednakże nie tylko giganci technologiczni rzucają rękawicę w walce o dominację na rynku. Perplexity, start-up założony przez byłego badacza OpenAI, zyskał już znaczną popularność, oferując wyszukiwarkę z natywnym AI, która integruje cytaty i obrazy w wynikach wyszukiwania. Został wyceniony na miliard dolarów i przyciąga 10 milionów użytkowników miesięcznie, co świadczy o znacznym zainteresowaniu takimi rozwiązaniami.
Nie bez znaczenia jest również fakt, że Google musi mierzyć się z krytyką dotyczącą jakości swoich wyników wyszukiwania. Niedawne badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Lipsku, Uniwersytetu Bauhaus w Weimarze oraz Centrum Skalowalnej Analizy Danych i Sztucznej Inteligencji wykazało liczne braki, a spam SEO był wskazywany jako szczególnie problematyczny.
Nowa wyszukiwarka OpenAI ma zatem szansę nie tylko wyróżnić się na tle konkurencji, ale także przyciągnąć użytkowników poszukujących bardziej wiarygodnych i nowoczesnych narzędzi do nawigacji po zasobach internetu. Czy zbliżająca się prezentacja odmieni krajobraz technologiczny? Nadchodzący tydzień przyniesie odpowiedź na to pytanie.